" wzbudza zainteresowanie korporacji, która pragnie odkryć, dlaczego w ogóle się nie postarzał."
To ma być produkcja dla przedszkolaków??
W przestrzeni kosmicznej czas biegnie dużo wolniej z racji mniejszej grawitacji albo jej braku. Natomiast jeśli ktoś wraca na Ziemię bez oznak postarzenia się to jest to coś nowego, bo oznacza, że można powstrzymać proces starzenia się.
Czas biegnie dla np. człowieka wolniej, gdy ten znajduje się blisko dużego obiektu. Im większy obiekt, tym mocniejsza siła grawitacji. Stąd np. nasze włosy starzeją się szybciej niż paznokcie u stóp. Stąd dane GPS z satelit trzeba korygować o dylatację czasu, żeby na naszych smarftonach pokazywało poprawną trasę. To, że ktoś w ogóle się nie postarzał, musi oznaczać, że znajdował się blisko czarnej dziury. Pytanie, dlaczego "korporacja" musi to odkrywać?
Dodatkowo te same zasady działają gdy obiekt porusza się szybciej niż obserwator, przy prędkości światła czas przestaje płynąć.
Zadałeś pytanie, na które odpowiedź nawet nie znają największe mózgi na świecie. Przecież to czysta teoria co się dzieje z kimś. w pobliżu czarnej dziury. Znamy jedynie modele teoretyczne i nawet na ich podstawie powstał obraz czarnej dziury (nikt tej foty nie "pyknął" w znanym nam tego słowa znaczeniu). Cokolwiek się działo z kolesiem jest zagadką a twoje założenie o czarnej dziurze samo w sobie jest jedynie... właśnie, jest tylko założeniem.
Może dotarł zbyt blisko horyzontu zdarzeń ?:) polecam w ramach wstępu do fizyki teoretycznej ‚Kwantechizm 2.0’ prof . Dragana :)
Horyzontu zdarzeń? Gdzie niby? Najbliższa czarna dziura znajduje się prawdopodobnie ok. 1600 lat świetnych od Ziemi. Koleś dryfował w kapsule 30 lat. Jakim cudem miał tam dolecieć? Gdyby czarna dziura była w zasięgu statku ziemskiego statku kosmicznego, nie byłoby już ani Ziemi, ani Układu Słonecznego, z oczywistych względów ;)
Wszystko cool, tylko tu chodzi nie o mc2 tylko hibernację. Ale fakt, przedszkole, chociaż moim zdaniem bardziej żłobek...
Nie wiem o co chodzi, natomiast wiem że o paradoksie bliźniąt uczą w podstawówce, a hibernacja w założeniu na tym polega (choć w realu nie istnieje), wszystkie filmy o tym mówią.
No to przecież oczywiste! Paradoks bliźniąt jest faktem, a hibernacja to fikcja. Nie mówiąc już o tym, że to dwie różne rzeczy.